piątek, 4 lipca 2008

Na kłopoty z Grubem

Szukając rozwiązania mojego niedokształcenia, znalazłam stronę, którą właściwie każdy, kto ma Windowsa i Linuksa, powinien mieć w zakładkach i to mocno wyeksponowaną. Adres strony - jest tu bardzo jasny i szczegółowy opis działania Gruba i komend, jakimi można sprawdzić gdzie on jest. Są tam też "przepisy" na zrobienie sobie Gruba na flopie, CD, czy penie. Oprócz tego recepta na przywracanie boot-loadera, robienie jego kopii zapasowej. No, po prostu wszystko w tym temacie, napisane tak jasno i przejrzyście, że nie ma mocnych, każdy to zrozumie.
Dla tych, którzy chcieliby mieć więcej, niż dwa systemy:
Z własnego doświadczenia już wiem, że jest to proste, jak przysłowiowy świnski ogon (nigdy tego powiedzonka nie zrozumiem, bo ten że ogon wcale nie jest prosty!). Każde distro, które jest uruchamiane Grubem instalować trzeba bez tegoż. Chyba, że chce się, aby kontrolę przejął Grub z nowego OS, ale wtedy, jak przypuszczam, należałoby najpierw usunąć istniejącego, starszego. To już może być bardziej skomplikowane.
Teraz jeszcze jedno:
Lm-sensors w Linux Mint instaluje się bardzo łatwo (pewnie w nowym Ubuntu też, ale ja to instalowałam jeszcze za czasów Ubuntu 7.04, kiedy trzeba było używać skryptów do instalacji odpowiednich modułów w Kernelu). Wystarczy w Synapticu poszukać pakietu lm-sensors, później w konsoli uruchamiamy program i następuje jego konfiguracja, która polega na potwierdzaniu kolejnych etapów. Do wyświetlania temperatur w panelu trzeba zainstalować sensors-applet, który pociągnie za sobą lib sensors-applet-plugin0. I wszystko. Po dodaniu apletu - mamy przed oczami to, co potrzebne. Nie zajmuje miejsca na pulpicie (dlatego nie używam Conky, czy innych takich wynalazków).
No, a teraz muszę pomyśleć, co by tu jeszcze zainstalować...

UZUPEŁNIENIE:

Lm-sensors pokazują to, co im się zapoda: temeratury i napięcia, natomiast do mierzenia temperatury dysku instalujemy programik hddtemp. Jego wskazania będą podawane w tym samym aplecie Gnoma.

Brak komentarzy: