sobota, 30 stycznia 2010

Praca - nie taka straszna rzecz

Szczególnie, jak się pracuje w domu. Szkoda tylko, że to trochę jak na loterii, raz jest, nawet dużo, a później znowu łapanie i czekanie.
Taaa, doszłam do wniosku, że poza XHTML z CSS to ja raczej nie wyjdę, opanuje jeszcze dokładniej Joomlę i muszę znaleźć jakiś inny CMS, taki, żeby się nadawał do bardziej fotograficznych stron, a , jeszcze taki do bardziej biznesowych... Kurczę, czy człowiek, to takie zwierze, co przez cały swój żywot musi się uczyć? Na szczęście - ja to lubię. Ostatnio złapałam zlecenie, gdzie ktoś błagał o ratunek. Ma do oddania pracę inżynierską z materiałem DVD i musiał zrobić stronę do zaprezentowania tego materiału. Kiedyś coś tam, jak pisał, tworzył, ale jakosik chyba było to bardzo dawno. Zrobił świetną grafikę, ale dalszy ciąg to była tragedia. Mam nadzieję, że Jego promotor nie zajrzy nawet przypadkiem tutaj, bo ze względu na grafikę daję screena:



Tak ogólnie, czuje się coraz pewniej w tym co robię. Przy okazji tej pracy powalczyłam sobie nieźle z IE, który uparcie odmawiał właściwego wyświetlania. Cóż, zwalczyłam bestię i mam coraz większą niechęć do systemu Windows.
Pokażę jeszcze jedną pracę, bo nie mogę się doczekać. Jestem w trakcie czekania na zdjęcia i teksty, sama strona jest już zrobiona: Fotografka
Jest na razie na koncie testowym, jak już będzie opublikowana normalnie, pojawi się na jangrafie
A w komputerku - cisza wszelaka, po prostu działa i nic go nie boli. Jak to miło nie mieć problemów ze sprzętem! Systemy również pracują równo, Karmic do pracy, Mint 8 do zabawy i eksperymentów. Znowu mnie kusi, ostatni eksperyment z KDE na Mincie nie bardzo się udał, ale jeszcze raz spróbuję, może coś źle wtedy robiłam , że ekran powitał mnie czarnością...