czwartek, 13 maja 2010

Zwalczyłam bestię!

Po paru dniach kopania w Google znalazłam sposób na sterowniki do mojej karty graficznej.
Sposób w sumie bardzo prosty. Żadnego dodawania do black list (bez sensu, i tak moduł siedzi w Kernelu, mówię o noveau).
Wchodzę w Synaptic i zaznaczam do zupełnego odinstalowania wszystkiego, co ma "nvidia" w nazwie, zostawiając na wszelki wypadek xorg z końcówką nv.
Następnie w terminalu:
sudo apt-get install nvidia-current
sudo apt-get install nvidia-current-modaliases
sudo apt-get install nvidia-common
sudo apt-get install nvidia-settings

Ciąg dalszy znalezionego w sieci poradnika:
sudo dpkg-reconfigure jockey
sudo dpkg --configure -a
sudo apt-get install -f

reboot
wywołuje we mnie mieszane uczucia, ponieważ otrzymuję odpowiedź systemu, że pakiet jockey nie jest zainstalowany, chociaż widnieje on w Synapticu.
Po reboocie mam stan:
System sie uruchomił w trybie graficznym, choć w rozdzielczości 1024x768. Próba wywołania w terminalu
sudo nvidia-settings
- odpowiedź błąd, nie ma takiego....
No to co zrobić? Wchodzę w System -> Administracja -> Sterowniki i każę włączyć sterownik. Sterownik jest ...pobierany z sieci, system nie widzi tego, co już ma w sobie.
OK. pobrał, włączył, reboot, znowu niska rozdzielczość, ale
terminal:
sudo nvidia-settings tym razem działa, tyle, że "nie mam praw" i tak dalej.
OK. Korzystam z terminala roota (mam osobisty wstręt do czystej konsoli) i tu wpisuję
nvidia-settings
Działa. Zapisuję swoją konfigurację, reboot i znowu nie ta rozdzielczość. Ale to mija po powtórnym reboocie.
Już na dziś za każdym razem system wie, na jakim xorg.conf ma się uruchomić.
Natomiast kosmetyka Grub2 u mnie polegała na wykonaniu:
Orginalne źródło poradnika: http://forums.debian.net/viewtopic.p...art=15#p276025 (autorstwa vortex7)
Krok 1: Edytuj plik /etc/default/grub:
Kod:

sudo gedit /etc/defaul/grub

edytujemy plik /etc/default/grub i zmieniamy linię (numer 1:
Kod:

#GRUB_GFXMODE=640x480

na:
Kod:

GRUB_GFXMODE=1024x768

Krok 2: Dodanie (na samym końcu) w pliku /etc/grub.d/40_custom linii:
Kod:

set gfxpayload=1024x768

Można tego dokonać wywołując poniższe polecenie:
Kod:

echo "set gfxpayload=1024x768" | sudo tee /etc/grub.d/40_custom

Krok 3: Aktualizujemy gruba:
Kod:

sudo udpate-grub

Krok 4: Uruchamiamy ponownie komputer.

Mogłam ustawić swoją, 1280x1024, ale jednak literki zbyt małe.
I to tyle.
Jak zwykle, najprostsze rozwiązania są skuteczne.

czwartek, 6 maja 2010

Ubuntu 10.04

Używam Ubuntu od dość dawna, od wersji 6.06 LTS, więc, jak sądzę, mam prawo wyrazić swoje uwagi. A tym razem są one, nazwijmy to delikatnie, mieszane.
Od razu mówię, żeby nie było:
1/ komputer z ATI Radeon 9600
2/ komputer z GeForceGTS250
I tak, na komputerze z Radkiem, który odziedziczyła moja młodsza czas było posprzątać, więc poszła nowa instalacja obok XP-eka. Instalacja wraz z usuwaniem starych partycji poszła koncertowo, Grub2 pięknie nadpisał starego Gruba2, wykrył XP i wszystko ładnie działa, łącznie z ograniczonymi efektami.I nawet przy włączonych efektach można pracować. Obciążenie procesora i temperatury - w normie, nawet nieco niższe. niż w 9.10.
Natomiast komputer mój - dłuugo jeszcze zostanie na 9.10. Nie mam ochoty na karkołomne cudowanie z dopisywaniem różności do plików konfiguracyjnych Gruba w celu ujrzenia sławetnego, choć nie powalającego splasha. Nie mam ochoty na walkę ze sterownikami do mojej grafiki, bo to, co się dzieje w moim sprzęcie - to istna, nie wiem nawet, jak to nazwać. Nigdy jeszcze nie miałam takich cyrków ze sterownikami. Jest wkomplilowany w jądro nowy xorg dla kart nvidii, taki "sprytny", że po zainstalowaniu sterowników, określanych, jako "current" - system się uruchamia w trybie niskiej rozdzielczości. W takim zresztą samym trybie uruchamia mi się LiveCD - chociaż beta uruchamiała się w normalnej "widoczności".
Są już w sieci podane sposoby na to, jak zainstalować sterowniki ze strony vVidii, jeden z wielu poradników: Forum Ubuntu PL, ale...
Moje 9.10 działa sobie równo bez takiego cudowania, bez reinstalacji sterowników za każdym razem, kiedy Kernel nowy się pojawia. Mój sposób jest prosty: mam dołożone repozytoria dodatkowe ze sterownikami nvidii, Kernel PAE i święty spokój. Wychodzi nowy Kernel - sterowniki są do niego automatycznie wtapiane. I komu to przeszkadzało, że można było żyć spokojnie?
Pod tym względem i patrząc na ilość postów na forach na temat sterowników do grafiki - to uważam, że 10.04 jak na razie to za bardzo stable nie jest. No i dlatego, tym razem nie będę się spieszyć z upgradem systemu, będę tak długo walczyć na małej partycji, na której testuję 10.04, aż będę pewna, że wszystko pracuje, jak należy.
A, jeszcze taka śmiesznostka:
Jak instalowałam sobie 10.04 z bety - to system łaskawie pozwolił mi wybrać miejsce instalacji Gruba2, system "stable" - niestety na takie fanaberie nie pozwala, co wkurza mnie maksymalnie, bo to ja chcę rządzić maszyną, a nie na odwrót. Z bety zainstalowałam Gruba na na tej partycji, gdzie cały system testowy. Następnie po wykonaniu update-grub2 w swoim zasadniczym OS - miałam bez problemowe uruchamianie za jego pomocą. Teraz zaś - nie ma mocnych - Grub albo wcale, albo w głównym sektorze dysku ! Czyli znowu podniesione ryzyko, bo jeśli coś tam pójdzie nie tak - to zaczyna się zabawa z odzyskiem/naprawą z liveCD.
Wcale mi się to nie podoba...