wtorek, 17 lutego 2009

Ufff, XAMPP - udało się!



Właściwie, to nie było przy instalacji tego kombajnu żadnego problemu. Wszystko poszło lekko, łatwo i przyjemnie. Instalacja trwa chwilkę i już mogę na localhost widzieć stronę demo XAMPP. Świetna dla mnie sprawa do nauki. W dodatku na nieoficjalnym forum jest przewodnik dla newbie .
Przetłumaczyłam to sobie jako tako przy pomocy Google i podam jeszcze jedną fajną sprawę. Jest tu skrypt do uruchamiania poszczególnych składników XAMPP:
1/ Tworzymy takie coś:
sudo gedit /usr/share/applications/xampp-control-panel.desktop
Wklejamy to:
[Desktop Entry]
Encoding=UTF-8 Name=XAMPP Control Panel Comment=Start and Stop XAMPP Exec=gksudo "python /opt/lampp/share/xampp-control-panel/xampp-control-panel.py" Icon=/usr/share/icons/Tango/scalable/devices/network-wired.svg Terminal=false Type=Application Categories=GNOME;Application;Network; StartupNotify=true

Zapisujemy i zamykamy. Od tej chwili mamy mozliwość klikalnego właczania i wyłaczania wszystkiego. Obrazek oczywiście znowu mi wyszedł na początku, a nie tu, gdzie chciałam, ale wybaczcie, jakoś nie mam natchnienia na walkę z tym. Ciągle jak piszę zapominam przełączyć się w tryb html.
No nic, grunt, że działa. Konfiguracja jeszcze tego mnie czeka, na razie poustawiałam część zabezpieczeń. I tu trochę mam problem, bo według opisu wywołanie komendy:
sudo /opt/lampp/lampp security

powinno pozwolić na ustawienie wszystkich haseł, a u mnie nie było akcji dla tego, co widać na czerwono.
A teraz ide spać, pewnie dojdę, co tam nie tak, ale jak trochę czasu znajdę (ostatnio mało wolnego, oj, mało).



czwartek, 12 lutego 2009

Kuję na potęgę!

Co kuję? Wszystko po kolei i wszystko na raz. HTML, css, java-scripts, a teraz szykuję się do instalacji XAMPP, bo właśnie stwierdziłam, że nic nie zobaczę bez tego. Muszę widzieć, jak konstrukcja index.php przekłada się na obraz na ekranie. Niestety, jestem wzrokowcem i jak nie widzę, to nie rozumiem, a przynajmniej trudniej mi to idzie. Na widelcu mam pertraktacje w sprawie dwóch stron, powoli rozwija się współpraca z moim "zagramanicznym" kontrahentem (może to przesada, Polak, mieszkający po prostu gdzie indziej). Jeszcze trafiają mi się zlecenia od pewnej firmy, która czasami nie może się wyrobić z prostymi stronami. Mam nadzieję, że moje zarwane noce i ból oczu się opłacą. Może w końcu zacznę zarabiać jakieś pieniądze, bo robi się krucho... Ceny w górę, a świadczenia - stoją w miejscu. Mój ślubny dostał w styczniu 8 PLN rewaloryzacji emerytury...

wtorek, 3 lutego 2009

Szansa Linuksa

Dzisiaj wyczytałam, że Microsoft oficjalnie przyznał, iż Vista - to jeden, ogromny niewypał! Zwolnienia, redukcje i obawy, co będzie z Windows 7. Nareszcie użytkownicy zaczynają dostrzegać, na czym polega poddawanie się monopolowi jednego producenta systemu operacyjnego. Nareszcie jest szansa na to, abyśmy wypromowali Linuksa! I na szczęście - odmian Linuksa jest tyle, że na każdy sprzęt się coś znajdzie. I to w zależności od umiejętności "użyszkodnika".
Oby tylko nie robiono czegoś na siłę, tak jak to było ze sławetnym laptopem, którego jakaś, hmm, typowa amerykanka, nie była w stanie zmusić do pracy w Internecie.
A co u mnie?
Niestety, nie mam czasu zbyt wiele. Ostatnio zapoznaję się w tempie mocno przyspieszonym z programem Bluefish. Muszę się nauczyć przetwarzać to, co napisane w html na css. Oczywiście, to takie skrótowe - przenośnia z przerzutnią, jak to mawia moja starsza.
Inaczej mówiąc - nazbierałam gotowców, otwieram sobie w Bluefish i kombinuję, co będzie jak to czy tamto zmienię. W gruncie rzeczy dochodzę do wniosku, że w projektowaniu stron w zasadzie, w wielu przypadkach można wykorzystać to, co jest dostępne - myślę tu o projektach stron udostępnionych do wolnego użytkowania i przetwarzania (jest takich bardzo dużo). Moim zadaniem w tym przypadku jest zmiana grafiki, kolorów, a także można zmienić układ. Dla mnie jest to sposób na szybsze i bardziej zrozumiałe nauczenie się. A uczyć się - muszę szybko, bo na pisaniu kretyńskich postów na hmm, niby-blogach daleko nie zajadę...