sobota, 13 czerwca 2009

Przymusowe "cofnięcie rozwoju"

Tak, zdecydowanie musiałam się cofnąć aż do wersji Mint 5 - Ubuntu 8.04. Dopiero ta wersja pozwoliła się uruchomić w trybie liveCD, a co za tym idzie - bez cudowania zaistniała na dysku. A teraz będzie po kolei upgradowanie do wyższych wydań. Wczoraj skończyła aktualizację wersji Mint 5 (na razie tylko poinstalacyjna), teraz zmiana xorg.conf i dalej - czas na przejście do Mint 6.Trochę to potrwa, ale już więcej eksperymentów z innymi środowiskami graficznymi robić nie będę. Szkoda, bo to E17 jest takie ładne i szybkie.Na moje szczęście nie podkusiło mnie robić tej zabawy w Ubuntu, chociaż, nic właściwie wielkiego by sie nie stało, jako że /home mam osobno.
Może kiedyś E17 stanie się na tyle stabilne, spolszczone i współpracujące z innymi programami (mam na myśli te, które są np. dla Gnome), że można będzie tego używać. Wiem, że jest Elive z E17, ale co z tego, jak ja potrzebuję konkretne programy.
Taak, coraz częściej marzy mi się nowy sprzęt, z bardzo dużym i szybkim dyskiem...

2 komentarze:

mati75 pisze...

To może lepszy byłby debian i do niego E17 do instalować

B.Jakubowska pisze...

Być może, tyle, że na razie czasu znowu mało. Jestem na etapie uzdatniania Minta z 5 do 6, a jeszcze daleko do 7. I pracy trochę przybyło.Ale fakt pozostaje faktem - ATI nie wyrabia w nowych distrach.