czwartek, 19 listopada 2009

Droga przez mękę, czyli nowa maszyna

W piątek, trzynastego zresztą, tak jakoś monitor mi pociemniał. Biorąc pod uwagę, że ostatnimi czasy jakieś dziwne artefakty mi się pojawiały, nie sprawdzałam nic, tylko wbiłam sobie i Ślubnemu, że kartę graficzną diabli wzięli. Akurat miałam jakąś drobną robótkę...
Następnego dnia pojechaliśmy do miasteczka sprawdzić naszą wydolność ratalną. Okazała się pozytywna. Akurat był złożony taki kompik:
1/ Płyta Gigabyte GA-M52L-S3P
2/ AMD Phenom II
3/ Asus GeForce GTS250 512 MB DDR3 256 bit
4/ 2 x GoodRam GR 800 D2 64 L5 (2 x 2 GB) = 4 GB
5/ Seagate Barracuda 7200.12 500 GB
6/ Qoltec SilentLine 560 W.
No to go wzięłam.
I zaczęły się schody. Jako, że do nowoczesnego sprzętu jestem nieprzyzwyczajona - najpierw zaczęłam studiować opis BIOS i wyszło, że trzeba wyłączyć RAID, co jest logiczne, mam tylko jeden dysk. OK. Ano, w międzyczasie okazało się, że mój stary komp jest sprawny, za to monitor jest na wykończeniu! No, ale trzeba na nowym by coś zainstalować. Mam płytkę XP + SP3 + stery SATA. Wtykam - instalacja mocno kulawo, na trzy powtórzenia niby poszła. System się uruchomił i po paru chwilach zaczęły się niebieskie ekrany z najróżniejszymi błędami. No to co - no to najnowsze Ubuntu 9.10 LiveCD. Wtykam - kilkanaście linijek i ... koniec pieśni. Ściągam wersję 64 bitową - to samo. Znalazłam gdzieś Ubuntu 8.04 64 bitowe - płyta LiveCD uruchomiła się! Suuuper! Instalacja - nie poszło, w połowie komunikat o niezgodności plików. Bliska załamania nerwowego, w dodatku czując na karku oskarżycielski wzrok familii spędziłam dzień i prawie noc zanim w przepaściach Google znalazłam! Eureka! Co się okazało:
BIOS wgrany przez producenta nie jest kompatybilny z Phenom II. Żeby taki układ działał trzeba ściągnąć nowy BIOS i zrobić podmiankę! Żeby było śmieszniej, w celu wykonania tego trzeba mieć dostęp do działającego XP (czy innej Windy) w celu rozpakowania i wyciągnięcia na pendrive jednego pliku! Na szczęście - BIOS tej płyty ma wbudowane narzędzie (bardzo fajne zresztą) do wykonania tej operacji bez konieczności posiadania jakiegokolwiek systemu. No dobra, BIOS zmieniłam, wtykam Ubuntu 9.10 zwykłe, 32 bity - poszło! Nawet bez dopisywania w opcjach startowych --all_generic_ide.
Instalacja 20 minut, system stoi. Porobiłam to, co trzeba na początku, podmiana repo, aktualizacje, programy. Jak zwykle - coś mnie poniosło: zachciało mi się mieć obrazek w grub2 - a przecież grub2 nie wyświetla menu, jeśli jest tylko jeden system. No, ale ja będę mądrzejsza... Dopisałam dodatkowe wejście, tak, jak dopisuje się następny system. I sobie narobiłam. Restart, a po restarcie piękny grub2 z obrazkiem i brak możliwości uruchomienia systemu - "segmentation fault". I nie pomogło nic. Ani nie można było podmontować i naprawić (nadpisać) grub z LiveCD, ani nawet nie mogłam sformatować partycji. Dopiero użycie GParted (mam na LiveCD) zmogło ten problem. Następna instalacja i już nic nie zmieniam "eksperymentalnie"!
Na razie nie mogę się nadziwić, że wszystko mi działa i to bardzo szybko, to jest jak przesiąść się z malucha do mercedesa. Pewnie ktoś tam powie, że ta moja maszyna to nie jest jakieś cudo, ale dla mnie możliwość swobodnej pracy z dużymi grafikami w Gimpie i używanie na co dzień pewnej garstki efektów (po instalacji kernela serwerowego pięknie się zainstalowały najnowsze stery do grafiki) - to duuuża sprawa!
Nareszcie mogę poznać zalety nowego Ubuntu - tak, jest szybkie, sprawne i stabilne, nawet to, które mam na starym komputrze, nie mam problemów z dźwiękiem, filmami, flashem i piorun wie z czym jeszcze.
A stary komp będzie dręczyć Ubunciak (cała szczęśliwa z tego powodu). Na razie nie dzielę Internetu, bo przy 1 GB to na obydwu byłoby kiepsko. Trochę na to poczeka.
No i tyle na razie. A teraz potrzebuje pracy, bo raty na dwa lata, a jeszcze muszę dwa monitory nabyć...

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To z BIOS + procesor to dziwna sprawa. Miałem podobny problem z 2-3 lata temu. I dopiero po aktualizacji procek był poprawnie obsługiwany...

Co do 1GB, chyba chodziło o 1Mbps ;)
Nie napisałaś co z monitorem? Jakby co mam 2 sztuki crt z odzysku jakiś czas powinny działać...

B.Jakubowska pisze...

Tak, z tym podawaniem prędkości Neo zawsze mi się chrzaniło!
A BIOS - no, widać cały czas wypuszczają w wersji mocmo podstawowej, a później trzeba zmieniać w zależności od procesora. Na stronie GigaByte są dwa rodzaje BIOS do ściągnięcia, włąśnie zależne od procesora.
Monitory -
tu napiszę prywatnie.

mati75 pisze...

Różne jełopy składają komputery. Nie wolisz systemu x64?

B.Jakubowska pisze...

Nie wszystkie programy mają wydania 64 bitowe. Ale teraz mam dużo miejsca, no to następny wejdzie Mint 64 bitowy. A na koncu - Debian.

Kozioł pisze...

Do starego sprzętu mogę Wam odesłać mojego Radka 9550 bo i tak nie użytkuję. Wiem że Was to średnio urządza ale przynajmniej sprawny.

B.Jakubowska pisze...

Kozlov: Dzięki, ale mój stary Radek 9600 jest sprawny! W sumie - cały stary komp jest sprawny - tylko pozostał problem z monitorami, ale jakoś sobie poradzę.

Kozioł pisze...

My bad – wleciało jednym okiem, a wyleciało drugim. :P

Olbi pisze...

Ale żeś sprzęt wzięła, nie powiem :P Płyta główna, to pożal się boże. Nie lepiej było od razu na AM3 dać?? Procesor OK, ale po kiego ci Phenom II x2, skoro do Twoich zastosowań starczyłby w zupełności Athlon II x2 240. Pamięci dobre, ale lepiej było zainwestować w DDR3.Grafika OK, ale można było tutaj przyoszczędzić, i dać coś tańszego, przecież nie grasz w jakieś poważne gry. Dysk twardy, to porażka, Seagate, jak dla mnie nie zdaje egzaminu z serii Barracuda, powyżej 7200.9. Łomatko, a ten zasilacz, to skąd wytrzasnęłaś?? Nie wsadziłbym czegoś takiego, do obudowy, nigdy w życiu. Jak szukałaś taniego, to trzeba było zainwestować w Chiefteca albo Fortrona.
Ogółem, jak chciałaś kupić nowy komputer, to mogłaś się kogoś poradzić, a nie iść do sklepu i kupować takiego składaka, na odwal się..

B.Jakubowska pisze...

@Orion: Nie wiem, co masz przeciwko tej płycie głównej, może konkrety? Co do dysku - tak, czytałam w necie różne opinie na jego temat, ale tyle samo jest na "nie", jak na "tak". Grafika - no cóż, nie gram, za to potrzebuję mieć dobrą grafikę do ... grafiki. I tak na koniec - nie wiem, gdzie mieszkasz, ale ja mam w promieniu 20 km jeden sklep, w promieniu następnych 60 dwa inne i w sytuacji, kiedy mam zlecenie - nie mogę sobie pozwolić na szukanie, kombinowanie i tracenie czasu na czekanie, aż mi gdzieś sprowadzą i złożą to, co bym sobie wymarzyła. Rozumiem, że znasz się na sprzęcie pewnie lepiej, może masz swoją stronę, to napisz przepis, jak kupować komputer.

matipl pisze...

Ja od 15 lat używam Seagate i jestem zadowolony.
Obecnie w NAS testuję Samsungi niby serwerowe, zobaczymy czy któryś nie padnie.
Co do dysków, to zależy od serii. Przynajmniej raz spotkałem sie w życiu że danej marki padł. więc remis ;) ale najbardziej ufam Seagate.

B.Jakubowska pisze...

Przecież cudów nie ma, czasami się to dzieje, że coś padnie, ale mam gwarancję. Poprzedni dysk też mam Seagate, tyle, że to inna bajka, bo 120 GB, ale nie miałam i nie mam z nim żadnego kłopotu, pomimo katowania ciągłymi instalacjami i usuwaniami różnych systemów. Liczba błędów dalej jest na bardzo niskim poziomie. A ten nowy? Ponoć narzędzia w Ubuntu 9.10 do testowania dysków są bardzo czułe, tak przynajmniej piszą ludzie, że ciągle wyskakują "bad sektory", mój jest czyściutki.

matipl pisze...

@mati75 raczej chodziło o możliwość utraty danych, a nie gwarancję ;) Co mi po nowym dysku, jak nie będzie kluczowych danych ;)
Ale pod Linuksem zawsze soft raid można sobie zrobić