wtorek, 5 sierpnia 2008

Internetowa Polska

Nareszcie coś się rusza w sferze dostępu do Internetu w Polsce! W aktualnościach mamy najnowsze wieści, a w nich informację, że już ponad 40 % polaków posiada dostęp do sieci. Bardzo mnie to cieszy. Wiem, że w większości są to ludzie korzystający z Internetu w domu. Niech tylko mała część z nich poszuka dziennie czegoś nowego dla własnej wiedzy, a już będzie lepiej! Mam taką nadzieję...
Natomiast mój głęboki sprzeciw budzi nieodpowiedzialność niektórych adminstratorów witryn, które sami stworzyli. Nie będę wymieniać, o którą to witrynę mi chodzi, jeśli zainteresowana osoba się odezwie, służę informacją prywatną.
Od ładnych paru dni usiłuję skontaktować się z adminitratorem i nic, cisza... Witryna jest "oflagowana" znakiem będącym własnością zastrzeżoną, więc mam wrażenie, że ma to być firmowe wsparcie pewnego produktu na Polskę. Tymczasem kwiatki z tej łączki zatrącają, hmm, nie wiem, jak delikatnie to ująć. Osoba posiadająca godność Moderatora Globalnego (sic!) nie dość, że ma problemy z pisaniem po polsku (nie, nie jest obcokrajowcem, ani dyslektykiem), to jeszcze wiedza merytoryczna jest poniżej krytyki. Mało tego, otwarcie przyznaje, iż nie używa produktu i właściwie, to o nim wie niezbyt dużo.
Daleko mi do chęci mącenia, jednak jeśli coś jest firmowane znakiem zastrzeżonym, to chyba należałoby przynajmniej czasem sprawdzać, co się w witrynie dzieje. Jak na razie, jest to kolejny dowód na całkowity brak odpowiedzialności i robienie antyreklamy dla produktu. A może się mylę? Może to tak ma być?

3 komentarze:

Robert Trzciński pisze...

A ja bym chciał np. aby Microsoft przystosował swoją stronę m.in do Opery. No, ale to lekki off-top! Internautów przybywa, a więc jest co oblewać (o nie... znowu...?!). Gdyby przygotowano lepsze oferty osób korzystających z globalnej sieci było by więcej... może nawet o 10, 15, 20%.

B.Jakubowska pisze...

Pomarzyć dobra rzecz. Nie słyszałam jednak, aby Micro "lubiał" do czegokolwiek się dostosować. Pisałam już na blogu kozlova, teraz u Ciebie: czy możesz pomyśleć nad dodaniem licencji? Wiesz, zdjęcia coraz fajniejsze, niektóre bym sobie po swojemu przerobiła, ale... nie ma u Was nic na ten temat. A pewno nie tylko mnie się podobają.

Robert Trzciński pisze...

Ja idę na zasadzie takiej: chcesz zdjęcie - zapytaj czy mogę użyczyć wersję w oryginalnych rozmiarach. Trzeba się skontaktować: e-mail.

Ale off-topujemy.