piątek, 29 sierpnia 2008

Zestaw pierwszej pomocy sieciowej

No, moje kłopoty z kontaktem na zewnątrz już się skończyły. Ale wczoraj w nocy miałam niespodziankę. Siedzę sobie, coś tam przeglądam i ... stop orkiestra, znowu brak połączenia (nowy livebox!). Jako, że pora była niezbyt do myślenia, udałam się w pozycję horyzontalną. Dzisiaj - do roboty! Znalazłam wszystkie swoje podręczne notatki na temat komend i sprawdzam:
1/ ifconfig
Jest ok. Widać moją kartę sieciow, adres sprzętowy i wszystko, co powinno być,
2/ sudo cat /etc/network/interfaces
Wszystko na miejscu, tak jak było. Karta (uszkodzona) na płycie głównej w roamingu, nowa (eth2) na auto,
3/ lspci|grep -i eth
Dla pewności, czy aby nowa karta jest widoczna - jest!
4/ hwinfo --netcard
No, może tu coś nie tak? Guzik, jest ok. Sterownik jest, działa,
5/ sudo ethtool eth2
Co tu słychać? Ano słychać, że też jest wszystko, jak być powinno.
A połączenia jak nie było, tak nie ma.
Wchodzę na Minta - to samo, brak połaczenia. Zanim znowu wyłączyłam komputerka - coś mi wpadło do głowy.... A może by tak resetnąć liveboksa?
I zgadnijcie, czy zadziałało... Pewno, że tak...
A tak przy okazji, może komuś ten zestaw komend się przyda. Pokazuje wszystkie wiadomości o karcie, jej sterowniku, konfiguracji.

2 komentarze:

Unknown pisze...

P.S. Reset modemu/liveboxa/routera czy innej karty sieciowej to zawsze jest pierwsza rzecz, którą należy zrobić w przypadku gdy coś działało i nagle przestało. 90 przypadków na 100 pomaga. Sprawy sterowników, ustawień są raczej drugorzędne. To jak z komputerem. Zawiesi się - to trzebo go zresetować i znowu działa

B.Jakubowska pisze...

Wiesz, nie gniewaj się, ja jestem taki uparciuszek, co dla niego reset komputera - to prawie przestępstwo. Ale masz rację, w tym przypadku od resetu liveboksa trzeba było zacząć.