środa, 10 września 2008

Test przeglądarek

No, powiedzmy sobie, taki amatorski test. Gdzieś tam wyczytałam, że SwitfFox i Swiftweasel - to super-hiper szybkie i wszystko działa. No, to czemu nie popatrzeć? Patrzyła, razem z Ubunciakiem na Mincie i na Hardym. I niestety, żadna z nich nie pobiła SeaMonkey. Być może dlatego, że faktycznie, te przeglądarki są zrobione pod konkretny procesor i system. A u mnie jest procesor 64 bitowy, a system 32 bitowy. Na Mincie obydwie pracowały dużo gorzej, niż FireFox (tam nie mam SeaMonkey - tylko dopieszczonego "liska"). Swiftweasel w dodatku nie pobrał żadnych zakładek, haseł, nic zupełnie, ma tylko import z Opery. Na Hardym - nieco lepiej pracowały, ale nistety gorzej od "ptaszka". Tak, że niestety, nic z tego, wyleciały obydwie z hukiem. Na Hardym mam Foksa tak "skonstruowanego, że nawet sławetne teledyski na Onecie też mi odtwarza, ale to zrobiłam raczej z ciekawości, niż potrzeby. Ale jeśli ktoś chce przepis to proszę zajrzeć tutaj.
Ubunciak wrobił mnie w znowu w naukę czegoś nowego, muszę się dokształcić w XFCE (zainstalowała sobie w Mincie), niedługo pewno się znudzi i wymyśli KDE 4 albo inny wynalazek...

4 komentarze:

Kozioł pisze...

...albo E17. :>

B.Jakubowska pisze...

Weź mnie nie strasz, dobrze? Tego chyba nie znajdzie...

Robert Trzciński pisze...

U mnie nadal Opera jest na pierwszym miejscu! Podoba mi się, że nie muszę kolekcjonować 100 wtyczek... W Operce mam możliwość czytania danych EXIF, a to mi się przydaje! Operka jest sexy i już czekam na nowszą wersję...!

A Lisek jest chytry i trzeba samego go nakłaniać by zwiększył funkcjonalność...

B.Jakubowska pisze...

O, a ja właśnie testuję nową Operę, może się do niej przekonam, może, bo pod Linuksem sporo spraw dalej jest żle. Opera 9.60b1 (dla Windy jest, oczywiście). Zobacz, jest całkiem niezła.