niedziela, 20 lipca 2008

Viśta na wsi mojej

Latorośl moich sąsiadów nabyła sobie za fundusze kominijne nowe sprzęcicho. OK. Niech ma - co prawda, Internetu dalej nie ma, ale ma sprzęt - z wielkim LCD i z Vistą. Moja młodsza, oczywiście zaraz poszła testować. Za jakiś czas przybiega i wrzeszczy: "Mama, nie mogłyśmy filmów obejrzec! Tylko jeden dał sie otworzyć!". A czemu to - grzecznie pytam - "Brak kodeków!" To tak na poczatek, dla tych, którzy mówią, że w Windowsach - to wszystko działa "od ręki".
Młodsza się złosliwie pod nosem śmiała, ale zachowałam poważną minę i mówię - tylko się nie wyśmiewaj, bo to normalne, że nie wszystko jest tak od razu." Młodsza - no, co ty, mama, taka głupia to ja nie jestem!
Dalej - wpada sąsiadka z wypiekami na twarzy i obłędem w oku: "Nie możemy odpalić!" Mówię, spokojnie, czego nie możecie odpalić? A, bo byli gdzieś tam u innych (dalszych) sąsiadów, żeby podłączyć się do Internetu, muszą przecież ten system zarejestrować. A tu pupcia! Nie da się - brak sterowników! Chodziło o podłączenie się przez zwykły modem od Neo. Gości u nich warszawska rodzinka. Przylatuje pan od tej rodzinki (ponoć spec od klikania), czy mogę ich podłączyć u siebie. Zapytałam, czy ten że sprzęt posiada kartę sieciową. No, tak, posiada. No to przynieście to sprzęcicho, to podłączę u siebie po ethernecie i sobie zarejestrujecie. Spojrzał się na mnie dziwnym wzrokiem i widzę, że nie wie, co do niego mówię. Wykrztusił: a sterownik? Na moją skromną uwagę, że do połączenia Livebox po sieciowej - to w żadnym systemie nie są wymagane żadne sterowniki - orzekł "no to może później - bo grzmi". Za chwilę widzę - wsiedli w auto i pojeeeechali - pewno szukać fachowca...
Słuchajcie - ja po czymś takim zaczynam wątpić w swoją wiedzę - więc niech ktoś mnie utwierdzi - do ethernetu są potrzebne jakieś stery? Bo według mnie - to tylko system musi rozpoznawać kartę sieciową i to wszystko. Żaden z moich trzech systemów nie pluł pytaniami o sterowniki...
Za czas jakiś, podobno za miesiąc, będą mieli Internet, tylko co wtedy zrobią? Do ilu specjalistów pojadą? A jeszcze czas od wejścia w Sieć do załapania infekcji ostatnio średnio, to cztery minuty...

5 komentarzy:

Kozioł pisze...

Parlamentarnymi określeniami tego określić nie umiem, może poza ignorancją.

Nie, nie trzeba, może poza tym co producent dał do płyty głównej (a to jest już tylko klikologia pod tytułem „Next, Next, Next... Finish”). Ale w sumie to Vista, to cholera ich wie...

Jak przemyślę, to dodam coś jeszcze. Tylko niech mi się w głowie poukłada, bo to co przeczytałem spowodowało niemały zamęt i zachwianie stabilności mojego motto: „nic mnie nie zdziwi”.

B.Jakubowska pisze...

Hi, hi, a wyobraź sobie to "na żywo", tak jakoś mi się tez dziwnie zrobiło po tym wszystkim - a najbardziej, po wyrazie twarzy tego (nie obrażając!) Warszawiaka, ja, ze wsi, to mogę według niego być tępa, ale on - z Warszawy? - to było właśnie wypisane na jego twarzy...

Robert Trzciński pisze...

Ja dostając modem dostałem wraz z nim płytę. Zainstalowałem, to co było na płycie, wcześniej XP wykrył modem. Po tym wszystkim coś tam jeszcze ojciec przestawił, bo mnie kurwica trzaskała i działało. Nie widziałem, aby jakieś stery się instalowały. Choć może ten instalator je wprowadzał, nie wiem... nie pamiętam. A "lajwpudłem" nie wiem jak jest.

B.Jakubowska pisze...

Sambo: Tak, zgadza się. Na płytce jest kobylasty, zbędny program Neo + sterowniki, ale dlaczego moi wspaniali sąsiedzi nie potrafili tego zrobić - nie wiem, i pewno się nie dowiem. Nachodzi mnie tylko jedna myśl, że TP ma inne sterowniki dla Visty - z drugiej zaś strony - nie podejrzewam ich o taką zmyślność, po prostu - nie potrafili ...

Robert Trzciński pisze...

Ale ja nie korzystam z Neostrady. Wiem, że kolegam miał problem z Neostradą na Viście i nie pamiętam jak uporał się z tym - prawdopodobnie zadzwonił do tych cymbałów.