piątek, 31 października 2008

CrossOver c.d.

Tak szybko, jak CrossOver znalazł się na moim dysku - tak samo z przyjemnością go usunęła. Pomimo wszelkich, przepisowych wysiłków nie udało mi się uruchomić żadnej prostej gierki (o Zuma nie wspomnę), a mówię nie o tfu, piratach, ale o gierkach free - np. Icy Tower (ubunciakowe szaleństwo szkolne). Photo Filtre odmówiło otworzenia jakiegokolwiek zdjęcia. Stwierdziłam więc, że szkoda czasu i atłasu na dochodzenie dlaczego jest tak, a nie inaczej i wywaliłam. Hmmm, na wszelki wypadek mam skrypt instalacyjy schowany na dysku... a że jest zarejestrowany, no to może kiedyś będzie mi się chciało dochodzić. Być może po aktualizacji Ubuntu do 8.10 zobaczę co potrafi Wine...
A dzisiaj mam kilka obrazków. Zdjęcia w dniu przebłysku słońca, jedno zdjęcie w oryginale i przerobione efektami, a na sam deser mój kotek.

5 komentarzy:

Robert Trzciński pisze...

Kot fajny!

Kozioł pisze...

No i dobrze. Szczerze mówiąc ja też nie mogę doprowadzić choćby do działania tego ustrojstwa, ale trzymam. A nuż widelec. Co do fot - koty, nawet te najzwyczajniejsze, zawsze były dla mnie urokliwe.

B.Jakubowska pisze...

Nie, no, ogólnie, to to ustrojstwo po zainstalowaniu się niby działa, ino, że nie daje efektu. Butelki tworzy, wszystko pięknie, ikonka na pulpicie wyskakuje i tyle... Dalej jest zwieszka całości i reset.
A kotek - to jest kotek-przewrotek. Biegnie przed człowiekiem, robi pad na grzbiet tuż pod nogami. Jak kiedyś wyląduję w gipsie, to będzie za jego sprawą, jemu obojętne, czy przewraca się na równym, czy, na przykład na schodkach...

Robert Trzciński pisze...

"Kotek-przewrotek" haha - dobre określenie. Cóż, kot jak każdy inny - chyba - czyli tpowy miziacz :D

Anonimowy pisze...

Apetyczne jabłuszka :)